Powrót do przyszłości

Według mojej skromnej opinii PiS, mimo wielu niedociągnięć, wpadek wizerunkowych, zaniedbań, nadużyć zarówno finansowych jak i prawnych stworzyło najlepszy po 1989 roku rząd. Są ludzie którzy twierdzą inaczej. W opinii wielu ludzi PiS stworzyło rząd najgorszy – i to jest fakt. Jest też spora grupa ludzi których polityka interesuje średnio, mało, albo wcale. Decyzję o tym na kogo oddadzą głos podejmą nie zagłębiając się za bardzo w temat. I to również jest fakt.

Koalicja Obywatelska dziś trochę namieszała. Przedstawiła potencjalną premier przyszłego rządu Panią Kidawę-Błońską. Co uważam za dobre posunięcie. Mieszanie jest wskazane, zwłaszcza w partii która ostatnio głównie przegrywała. Ale czy Pan Schetyna powinien się całkowicie chować w cień? Według mnie to wciąż jedna z najmocniejszych stron Platformy, którą zgodnie ze sztuką, należy eksponować. Szczególnie podoba mi się mowa ciała na wiecach. Kiedy Pan Schetyna mówi o czymś, robi taki fajny gest ręką jakby rysował w powietrzu kulę. Widać człowiek z wizją. A jeszcze bardziej podoba mi się jak akcentuje czasowniki w czasie przyszłym dokonanym w pierwszej osobie liczby mnogiej

„My to zrobimy!”

Nie wiem czy ktoś na całej scenie politycznej robi to lepiej. Może Paweł Kukiz, ale on używa liczby pojedynczej. np.

„Zrobię to choć byście mnie mieli w g… utopić” :)

Reszta konkurencji Raczej używa czasu teraźniejszego. „Proszę zobaczyć, rozejrzeć się, ocenić” Wiadomo kto tak mówi czy nie? Albo czasu przeszłego „Dotrzymaliśmy obietnic” albo jakiegoś trybu przypuszczającego. „być może, nie wiem, nie orientuję się, proszę prezesa spytać”

Ale według mnie nie jest to najmocniejszą stroną Koalicji Obywatelskiej. Najmocniejszą stroną jest nie używanie zwrotów typu: łżeelity, pseudo-autorytety, pseudointeligencja itp.

Dzięki czemu Koalicja Obywatelska nie zraziła do siebie, a można nawet powiedzieć że jej konkurencja wepchnęła w ich ramiona większość sędziów, lekarzy, nauczycieli i pracowników akademickich.

W związku z czym mogą przeprowadzać reformy w zupełnie inny sposób niż próbuje to robić obecna władza.

Generalnie reformy można przeprowadzać na dwa sposoby. Grupa ekspertów z zewnątrz może opracować reformę i narzucić ją instytucji. Przykładami takiego rozwiązania jest reforma sądów i reforma szkolnictwa. Wadą tego rozwiązania jest…. że ono nie działa. Bo nie ma prawa działać. Ludzie nie lubią jak się im coś narzuca, często też intencje ustawodawcy są niezrozumiałe, nawet jeśli są skłonni dostosować się do nowych standardów to idzie to opornie. W związku z czym sądy działają równie źle co przed reformą, a w szkołach jest burdel jak nigdy. Ale to tylko moja opinia. :0

Drugi sposób to wypracowanie i wdrożenie. Próbował coś takiego robić Pan Gowin na uczelniach. Ale akurat środowisko do którego był łaskaw dołączyć preferuje rozwiązania autorytarne. Wypracowanie reformy polega na tym że reformę opracowują politycy wraz z zainteresowanymi. Np politycy z nauczycielami. Następnie nauczyciele zaczynają stosować się do nowych standardów które sami wymyślili, więc nie ma problemu że nie chcą, albo nie wiedzą co mają robić.

I myślę że to jest najmocniejsza strona POKO. Możliwość wypracowywania i wdrażania reform. Szczególnie długo oczekiwanej i baaaaaaaaaaaaaaardzo potrzebnej reformy służby zdrowia.

Słabe strony też są. Ale czy to było tak jak było bo wy się do rządzenia nie nadajecie, albo wam się nie chce, a może mieliście pecha i klimat do pracy był jaki był. Tego nie wiem i nie wnikam. Głosować na Was nie będę, ale życzę powodzenia. Może jakoś na barkach sojuszników wspólnymi siłami dacie radę.

Powodzenia.

https://www.youtube.com/watch?v=GgnClrx8N2k

Sztuka warzenia bigosu

Ponieważ sezon wciąż mamy raczej ogórkowy, w ramach budowania swego autoryteta, postanowiłem poruszyć nieco luźniejszy temat. A tematem tym jest warzenie bigosu. Generalnie swojego autoryteta można budować na różne sposoby, jednym z nich jest powoływanie się na mundre ksiunżki. A jeszcze lepszym pokazanie widzowi że się owe ksiunżki rozumie. O warzeniu bigosu pisało wiele osób, był jeden Chińczyk któren to Chińczyk teorię warzenia bigosu streścił w krótkich alegoriach. Na przykład takiej, że w warzeniu bigosu chodzi o to żeby mieszać. Mieszać należy cały czas, a należy to robić w celu żeby nikt nie wiedział OCB. To jest oczywiście niemożliwe najbardziej wytrawni miłośnicy garmażerii z nawet najlepiej wymieszanego bigosu będą umieli wyłowić smakowite i odżywcze kąski, reszta zapcha sobie brzuch byle czym i za godzinę znowu będzie głodna.

Smakosze mogą znaleźć w tym tekście pewne podobieństwa do zjawiska opisywanego słowem na W. Jest to słowo którego duża część społeczeństwa ma już serdecznie dość. Można powiedzieć że przejadło im się. Więc i Ja nie będę go używał. Ale tak. Warzenie bigosu jest przedłużeniem polityki tylko realizowanym innymi metodami. Można to rozumieć tak, że bigos jest efektem działania polityków. Bigos też jest słowem bardzo dwuznacznym. Jest to potrawa którą Polacy uwielbiają, tak jak działania polityków ludzie mogą uwielbiać, a przez to uwielbiać samych polityków. Bigos to też opis pewnej sytuacji. Niezły bigos. Amerykanie mają na to inne określenie: clusterfuck.

clusterfuck – a disastrously mishandled situation or undertaking.

Można to rozumieć również tak że warzenie bigosu jest w swej naturze takim samym zjawiskiem jak wszystko inne. We wszystkim są ludzie ze swoimi celami, planami etc.

Weźmy na przykład warzenie bigosu w domowych pieleszach. Jest samiec alfa który chce zjeść bigos i jest kobieta która ten bigos musi ugotować i nie chce siedzieć za długo przy garach żeby zdążyć obejrzeć „Zniewoloną” czy „Taniec z gwiazdami” czy coś jeszcze innego. Są inne kobiety które chciałyby przejąć rolę kucharki w domu ww samca alfa. Są przyjaciółki które… różne mogą być przyjaciółki. Jest też teściowa.

Dokładnie taka sama sytuacja jest w restauracji. Zmieniają się tylko stroje aktorów. Zamiast pani domu jest szef kuchni. Zamiast samca alfa jest klient. Oprócz tego jest konkurencja, krytycy kulinarni piszący do gazet. Zamiast teściowej jest sanepid, ZUS,KRUS, PIP, PUP, US, U C-S, GIW, Inspekcja Handlowa, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, organ udzielający koncesję, organ prowadzący rejestr działalności regulowanej, Straż Graniczna, Urząd Ochrony Danych Osobowych, Inspekcja Ochrony Środowiska, Państwowa Straż Pożarna, Straż miejska i telewizja z programami Uwaga, Interwencja i tak dalej i tak dalej….

Ale zjawisko w swojej naturze jest tym samym. Spotkaniem osób o różnych celach. Najważniejszy jest szef kuchni i klient. Szef kuchni chce oczywiście zarobić i żeby klient wrócił jeszcze kiedyś, natomiast klient chce zjeść, najlepiej za darmo. A zje za darmo tylko wtedy kiedy udowodni szefowi kuchni że usługa była wykonana źle. Będzie więc szukał dziury w całym. Może to być jakość obsługi, temperatura potrawy, nieświeże mięso. Wszystko co było zrobione źle może zostać użyte przeciwko restauracji.

Chińczyk napisał też coś w stylu: Poznaj siebie i poznaj swojego klienta a przez 1000 kolejnych przerw na lunch będzie się stołował u ciebie. I to można też interpretować różnie. Na przykład tak że najlepiej jak będziesz doskonały w tym co robisz. Ale to może być trudne, albo niemożliwe, więc użyj swoich mocnych stron, a słabe staraj się maskować. No i badaj gusta klienta, a jak nie potrafisz zaspokoić jego gustu to postaraj się mu wmówić że lubi co innego.

Niemiec jeszcze dodał że najważniejsza w warzeniu bigosu jest odwaga. I jest to prawda. przepisy kulinarne wyglądają jak wyglądają.
„Boczek pokrój w drobną kostkę, przysmaż na odrobinie smalcu, przełóż do dużego garnka.” Nie wiadomo kto to pisał. Wiadomo że nic nie wiadomo. Jaki to jest duży garnek? Ile to jest odrobina smalcu? Jaka to jest drobna kostka? Ile minut potrzeba na przysmażenie? I co to jest boczek?

Ale to nie może cię przerażać.

Niemiec jeszcze dodał że to całe teoretyzowanie jest o kant dupy rozbić. Liczy się doświadczenie i obserwacja. Jak łykają to serwuj dalej. Jak nie łykają to zmień przepis i sprawdź czy zaczęli łykać.

A ja jeszcze dodam że w bigosie najważniejsza jest KAPUSTA. KAPUSTA, KAPUSTA i jeszcze raz KAPUSTA. Przepis musi opierać się na KAPUŚCIE!!!

Skoro już wszyscy wiemy czym w swej naturze jest warzenie bigosu nikogo nie powinno dziwić że ulubionym zajęciem Polaków jest wyliczanie baranów. Liczenie baranów pomaga podobno w zasypianiu. W czym pomaga, a w czym szkodzi wyliczanie baranów? Niech każdy odpowie sobie sam. Ja na razie wyliczał baranów nie będę. Zamiast tego kołysanka.

https://www.youtube.com/watch?v=WkoF0Y8TnY4

Roar

Jest taka książka. Mniejsza o tytuł. Mają robić film. Gość mówi do facetki: „Sytuacja jest zła, A ludzie nie widzą że jest zła, bo są zajęci innymi rzeczami, które też są bardzo ważne, ale nie ważne. Trzeba zrobić tak, żeby ludzie zwrócili uwagę na to jak zła jest sytuacja. A najłatwiej będzie to osiągnąć kiedy ktoś zacznie poważnie martwić się sytuacją. A ty młoda zauważyłem że trochę się martwisz i dużo jesteś smutna i widać po tobie jakąś taką tęsknotę za czymś czy za kimś. Ja generalnie nie wnikam. Ale jakbyś chciała się martwić więcej, na pełen etat, albo nawet na dwie zmiany, albo 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. To by było spoko. Ludzie patrząc na ciebie dziwiliby się, czemu ona tak się martwi i wtedy prawdopodobnie dojdą do wniosku że martwi się bo jest źle i może łaskawie ruszą dupę i zechcą to i tamto poprawić. Także tego, idź do swojej szefowej i ona wyda ci ubranie robocze i w tym ubraniu będziesz siedzieć i nie robić nic. Tylko będziesz się martwić. Także Ty idź a ja się z tą Twoją szefową skontaktuję telepatycznie czy whatever i wszystko ogarnę.”

No i ta kobieta poszła do swojej przełożonej. A ta do niej, że nie ma opcji! Że masz swoje zajęcia i nie będziesz cały dzień siedzieć i się martwić! No i ona wraca i mówi do tego Gościa że szefowa nie pozwoliła się cały dzień martwić. I się pyta co tu się odjaniepawliło. A Gość mówi że to był taki prank i że wiedział że się młoda odbije od ściany. Zresztą…

Interpretuj to jak chcesz.

Książka fajna. Polecam. Nie ważne jaki tytuł.

Kiedyś jak Pani premier Szydło obejmowała stanowisko to zadedykowałem jej taką piosenkę.

https://www.youtube.com/watch?v=opPV1-IUmGw

Coldplay – „viva la vida” Jest to piosenka wesoła i optymistyczna, chociaż mówi o tym jak przewrotny potrafi być los. Są tam na przykład teksty „rewolucjoniści czekają na moją głowę podaną na srebrnej tacy” i „zamiatam ulice które kiedyś należały do Mnie”
Także myślę że się sprawdziło, niestety. Ktoś mógłby oczywiście mi zarzucić że to było wiadomo od początku, kobieta ze wsi do wielkiej polityki. Wiadomo że ją wykolegują. Prawda?

Życie potrafi zaskakiwać i okoliczności przyrody też lubią się zmieniać. Ludzie też potrafią się zmieniać. Jedni w momencie jak np Jacek Soplica, inni zmieniają się powoli, czasem na lepsze, czasem na gorsze. Jeszcze inni, jak nie powiem kto robią krok w dobrym kierunku, a potem dwa kroki w tył.
Generalnie głupich ludzi nie ma. Ciężko jest też ludzi „kupić”. Chociaż wiele się mówi że ludzi kupić jest łatwo. Według mnie jest to plotka. Bardzo groźna plotka jeśli mam być szczery.
Ludzi można podzielić na 2 kategorie: ludzi którzy wiedzą że nic nie wiedzą i ludzi którzy mają usystematyzowaną wiedzę teoretyczną, czasem tych drugich określa się mianem „głupich” czy takich „do których nic nie dociera”. Dociera, tylko trzeba wiedzieć jak dotrzeć. A dotrzeć należy tak, że trzeba im tą usystematyzowaną wiedzę teoretyczną zakwestionować. I to nie jest tak że są jakieś gorsze i lepsze sorty. Ten sam człowiek może jednego dnia mieć wiedzę usystematyzowaną, a następnego będzie wiedział że nic nie wie. I tak w kółko. A prawda jest taka, że tyle wie ile zje, albo tyle wie ile się go nakarmi.

Także pozdrawiam i nie bądź taka markotna :)

Na koniec nowa piosenka z dedykacją dla Pani B. Szydło :)

https://www.youtube.com/watch?v=CevxZvSJLk8

Czarnobyl

Polecam serial Czarnobyl jeśli ktoś jeszcze nie oglądał. Po obejrzeniu serialu doszedłem do wniosku, że energia jądrowa jest dość bezpieczna. Pod warunkiem oczywiście że ludzie obsługujący reaktor mają blade pojęcie jak taki reaktor działa. Ja oczywiście nie mam więc nie składam CV do elektrowni atomowej, nie jestem też ekonomistom, ale lubię sobie popatrzeć na numerki i ekonomistów posłuchać.

https://www.youtube.com/watch?v=TmIEI4ky-Zc

Podobno Rosjanie obrazili się na twórców. Serial wytykał ich ignorancję. Ale myślę że nie mają powodu. Ignorancja jest wszechobecna.
Był też taki film:

https://www.youtube.com/watch?v=y2WxQzN_zz8

I taki:

https://www.youtube.com/watch?v=3hG4X5iTK8M

Płonie Amazonia. I tu mamy dwa możliwe scenariusze. Albo pożar uda się ugasić i nic wielkiego się nie stanie. Albo dżungla spłonie doszczętnie na oczach bezradnego świata. I będzie to miało podobne skutki dla kanibalizmu…. przepraszam za literówkę chciałem napisać kapitalizmu, jakie katastrofa w Czarnobylu miała dla komunizmu. Po Czarnobylu nikt już nie miał ochoty komunizmu bronić.
Także to tyle na temat Amazonii. Co ma być to będzie.

A na Polskim podwórku. PiS chwali się budżetem bez deficytu. No i spoko. Liczby mają ok – PKB, stopa bezrobocia. Z wyjątkiem inwestycji w przedsiębiorstwach które nie chcą drgnąć. I deficytu w handlu zagranicznym.

Kiedy PiS obejmował władzę nie było deficytu. W 2018 mieliśmy już 20 mld. W 2019 deficyt w handlu trochę spadł. Myślę że głownie przez rosnącą inflację. Skąd się bierze deficyt w handlu? Według mnie jeśli rozdasz pieniądze ludziom którzy mają takie przyzwyczajenia jakie mają i taką chęć do inwestowania i rywalizacji, to ci ludzie wcześniej czy później pieniądze rozparcelują. Była co prawda cztery lata temu duża dyskusja na temat patriotyzmu konsumenckiego. Według mnie Polacy, szczególnie ci o prawicowych poglądach (wyborcy PiS), chcą kupować polskie produkty. Niestety pamięć czasem zawodzi, a media zamiast promować patriotyzm konsumencki promują PiS. Na deficyt w handlu ma wpływ również rosnąca cena paliw które musimy sprowadzać. Tu również nie widać żadnych działań które mogłyby wypływ pieniędzy z naszego kraju ograniczyć. Próby ożywienia eksportu spaliły na panewce. Odbudowa przemysłu w oparciu o spółki skarbu państwa, na szczęście również niewiele dała.
Także według mnie i wielu ekonomistów scenariusz grecki jest w Polsce bardzo możliwy. A to jest już fakap dużego kalibru. Fakap który nie tylko pozbawi PiS władzy, ale również zaszkodzi autorytetowi instytucji która jedzie z PiS na jednym wózku. A instytucja ta autorytet ma i tak skromniutki. Będzie co ma być.
Będzie można przynajmniej spokojnie żyć i imprezować. :)

https://www.youtube.com/watch?v=UsqY8lvPKdA

912

Może na początek opowiem jak PiS stał się partią socjalistyczną. Generalnie praca ministra do łatwych nie należy. Jednak jeśli ktoś jest dobry to sobie poradzi. No i tak się złożyło że jedną z dwu osób w rządzie PiS które poradziły sobie ze stawianymi przed nią zadaniami była Elżbieta Rafalska. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej. I tak oto drogie dzieciaczki PiS został partią socjalistyczną.

Drugą osobą która poradziła sobie nawet lepiej był Minister rozwoju i finansów, a obecnie Premier Mateusz Morawiecki. Było co prawda trochę narzekania że on przecież z PeOwcami u Sowy siedział. Mnie to oczywiście nie przeszkadza. Mateusze tak mają najpierw celnik, a potem wiadomo…

A poza tym w 2015 w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2015 roku Paweł Kukiz zdobył 20% głosów i myślę że podobna pula 20%-30% jest do zgarnięcia w Internetach resztę zdobędzie się przez telewizor i na spotkaniach z wyborcami.

Jak wygląda sytuacja w Internetach? Jest trochę narzekania na PiS że powinien pozbywać się brudów zanim na wierzch wyciągnie je opozycja. A myślę że najgorszych syfów jeszcze nie wyciągnęła. Ale to trochę rzucanie grochem o ścianę. Partie muszą dbać o integralność i nie ma szans żeby kogoś wywalić. Jedyna szansa żeby partie oczyścić, to otworzyć się na obywateli. Na przykład poprzez system JOW. I wtedy obywatele dokonają selekcji naturalnej. Oddzielą fachowców od ludzi którzy są dla tej czy innej opcji politycznej kulą u nogi. Oczywiście same z siebie się nie otworzą. Bo to naruszałoby ich integralność.

Wczoraj na spotkaniach z wyborcami Mateusz Morawiecki wyglądał jak książkowy przykład człowieka który świeci za innych oczami. Dziś trochę się rozchmurzył.

A w telewizji. To jest ciekawa historia. W 2015 media komercyjne z uporem maniaka powtarzały albo będziecie głosować na PO albo wygra PiS. No i wykrakały. Dziś to telewizja publiczna powtarza jak nakręcona że albo wygra PiS albo wróci Platforma i wszystko rozkradnie do reszty. Poza tym nie wiem czy na Debaty w TVP powinienem mówić „debaty” czy może są to już patostreamy. Na TVN i Polsacie kultura. Każdy kto może urwać głosy PiS mile widziany i dyskusja jakby spokojniejsza. Patrząc na kulturę prowadzonych rozmów, wciąż TV TRWAM bije wszystkich na głowę. W niedzielę była bardzo ciekawa rozmowa o muzyce Chopina. U mnie na blogu Chopina raczej nie będzie. Dziś za to coś Satanistycznego. Bo tak. :) W książce jest napisane. Pozdrawiam. wink wink :)

https://www.youtube.com/watch?v=EfskK_MS_14

O braterstwie, pragnieniu rywalizacji i pragnieniu Polaków

Zacznę może od filmu, W programie Onet rano prezydent Krosna rozmawia z Bartoszem Węglarczykiem o przedsiębiorczości. Fajne, ale jeszcze bardziej by mi się podobało gdyby zamiast polityka jednak siedział przedsiębiorca no i niech on nie mówi o polityce. Ale to może po wyborach. Wywiad pod linkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=KXaQ1EvZ2vU

Co do procederu o którym ostatnio głośno w mediach. Chodzi mi o proceder w Internecie którego nazwy nie chcę wymieniać żeby nie reklamować. Może też przestańcie o nim gadać. A zamiast tego mówcie o pozytywnych zjawiskach w sieci na przykład o blogach :)
W tym szaleństwie jest jednak metoda. Proceder ma na celu wywołanie zmiany u atakowanego lub jego rezygnację i zaakceptowanie „Nowego Porządku Świata”

„Arystoteles Głosowałby na PiS”
Profesor Legutko

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem profesorem. Myślę że gdyby społeczeństwo polskie żyło w czasach Arystotelesa to filozof przestałby tłumaczyć ludziom oczywiste oczywistości i znalazł sobie inne zajęcie. Jak na przykład praca wioślarza na galerze. Jakie to oczywiste oczywistości głosił Arystoteles?

Władza powinna postępować po pierwsze rozsądnie. A czy Wy postępujecie rozsądnie?

Państwo to unia wiosek realizujące cele których pojedyncza wioska sama nie potrafi zrealizować. Jak na przykład polityka zagraniczna. A czy wy w ogóle macie ministra spraw zagranicznych? Bo ja mimo że się interesuję to nie wiem.

Poza tym żyjemy w czasach gdy nie wioski łączą się państwa, ale już państwa łączą się w unie. A jak wygląda integracja w waszym wydaniu?

Władza powinna zapewniać podstawowe potrzeby obywateli. A czy taką potrzebą jest komfort psychiczny? Żeby chociaż mogli was tolerować nawet jeśli się z wami nie zgadzają. Czy zapewniacie komfort psychiczny wszystkim obywatelom?

Myślę że Arystoteles zagłosowałby na PSL.

Myślę że w Październiku Pan również na PiS nie zagłosuje.

Wracając do tematu. Wielu z was zapewne oglądało serial „Kompania Braci” Książę pewnie czytało mniej osób. Żadna strata. Serial lepszy. Ale w książce jest napisane coś bardzo ciekawego. A mianowicie to, że trening jaki armia zafundowała spadochroniarzom miał na celu wpojenie im braterstwa, aby kiedy znajdą się w walce byli gotowi narazić dla kolegi własne życie.

https://www.youtube.com/watch?v=X9IiMI5MOCY

Przed treningiem byli to dla siebie obcy ludzie, mało interesujący się losem innych. Ponieważ uczucie braterstwa w Stanach Żjednoczonych praktycznie nie występuje. I widać to w książce. Żołnierze z kompani E z 506 pułku 101 dywizji powietrznodestantowej szanowali siebie i tylko siebie. Inne kompanie mało ich interesowały. Można powiedzieć że innymi kompaniami wręcz pogardzali. Tak samo pogardzali każdym nowym żołnierzem dopóki ten nie udowodnił że jest gotowy wskoczyć za swoich „braci” w ogień.

https://www.youtube.com/watch?v=2qocmVDu3BE

Brak braterstwa widać również w innych aspektach życia: płatnej edukacji wyższej i prywatnej służbie zdrowia, przenoszeniu fabryk poza granice USA i zostawianiu pracowników na przysłowiowym lodzie. Widać to nawet w książce „Nasza rewolucja” Berniego Sandersa – najsłynniejszego amerykańskiego socjalisty. Sanders nie argumentuje konieczności zmiany polityki na bardziej socjalną ciężkim losem biednych ludzi, a raczej tym że kraje z publiczną edukacją i służbą zdrowia radzą sobie lepiej niż USA. Więc ten socjalizm Sandersa wynikał bardziej z naturalnego dla Amerykanów pragnienia rywalizacji. A ponieważ ludzie jednak głosowali Na Sandersa więc można dojść do wniosku że już nie bardzo chcą się ze sobą ścigać. I to może dla USA oznaczać kłopot. Bo to w końcu rywalizacja napędza ich gospodarkę.

Braterstwo widać za to w innych krajach. Na przykład w Niemczech. Widać w książce najsłynniejszego socjalisty niemieckiego „Mein Kampf” Tam użalania nad losem biednych Niemców stojących w kolejce po zupę czy tyrających od rana do nocy w fabrykach jest sporo. Chociaż diagnoza problemu i recepta na jego rozwiązanie jest debilna, idiotyczna na poziomie intelektualnym ameby i przepraszam za hejt. Wg mnie należało się. Widać braterstwo w polityce Niemiec – program kurzarbeit. Widać je było już w XIX wieku u Bismarcka, a nawet wcześniej u Marcina Lutra.

Natomiast w Polsce. Niech każdy rozejrzy się sam.
Ile u nas braterstwa?
Ile chęci rywalizacji?
Co dzieje się w Polsce?

Ludzie popierają 500+
Ludzie popierają walkę z mafią VAT
Cześć społeczeństwa chciała tu imigrantów.
Część broniła się rękami i nogami przed ich przyjazdem.
Część ludzi broniła Konstytucji.
Część miała na Konstytucję wyjebane.
A wcześniej Balcerowicz wprowadził swój plan
Wałęsa dogadał się z komunistami.
Robotnicy domagali się zmian, a władza do tych robotników strzelała.
Była i Armia Krajowa i Bataliony chłopskie i NSZ i Brygada Świętokrzyska.
Był Mickiewicz i był Drzymała, był Karol Marcinkowski i Hipolit Cegielski.
A wcześniej była Konstytucja III maja a po niej konfederacja targowicka.
A jeszcze wcześniej byli Arianie którzy odrzucali dogmat Trójcy Świętej i kościół Arian z Polski pogonił.

Wszystkie te wydarzenia mają jeden wspólny mianownik. Kto chce niech go poszuka. Nie trzeba być geniuszem żeby go znaleźć. A tym wspólnym mianownikiem jest najsilniejsze pragnienie każdego Polaka. Więc wiedza dla polityka czy dziennikarza czy księdza czy kogotamjeszcze chyba użyteczna. Ja na razie go nie zdradzę. Nie chcę nikomu odbierać satysfakcji ze znaleziska.
Ale napiszę i kto nie znajdzie będzie miał przejebane bo wyjdę na jeszcze większego „autoryteta” i będzie łykał jak pelikan każdą „prawdę obiawioną” którą napiszę. Można oczywiście uznać za wspólny mianownik głupotę i ignorancję i jest to prawda.

Za to nigdy nie mieliśmy w Polsce partii socjalistycznej. PPS zaczynał jako partia socjalistyczna, ale szybko przestał. PiS nie zaczynał jako partia socjalistyczna, ale taką się stał. I jest to w sumie zabawna historia, ale to już na inny wpis.

https://www.youtube.com/watch?v=X-VMjnruLBc

Social network

Nie wiem ilu z was oglądało ten film

https://www.youtube.com/watch?v=gGlsVZIBeas

Kilka cytatów z filmu dla tych którzy nie mają czasu oglądać.

„PiS chce stworzyć nowego Polaka”

„Wielka socjotechniczna operacja i sam z ciekawością oglądam czy się uda”

Pozdrawiam obu Panów ale jednak trochę muszę polemizować.

Po pierwsze nie ma nic złego w kreowaniu takiej czy innej postawy w społeczeństwie. Moi rodzice i rodzice każdego z nas kreowali „nowego Polaka”. Poprzez dawanie przykładu, korektę niewłaściwego w ich oczach zachowania, stawianie wyzwań itd….

Oczywistą oczywistością jest że łatwiej jest zmienić zachowanie młodego człowieka niż starszego, który już pewien bagaż doświadczeń ma i wie co jest dla niego dobre, a co złe.

Jakiego Polaka kreuje PiS na pewno wrogiego PO i jego wyborcom.

Na pewno warto zadać sobie pytanie. Kto i w jakich proporcjach mnie kreuje? .

No i oczywiście sami też w całym tym zamieszaniu mamy coś do powiedzenia. Możemy sami wykreować własne „Ja”.

Mamy też wpływ na ludzi wokół nas. Możemy przekazywać im wiedzę, albo tej wiedzy nie przekazywać. Możemy „dodawać ludziom skrzydeł” albo im te skrzydła podcinać. Możemy zrobić z ludźmi obok nas wiele różnych rzeczy.

Jeszcze jakiś rok temu myślałem że kształtują nas poza najbliższymi elity. Pytałem znajomych kogo z żyjących uważają za elitę. Jakoś się nie złożyło żebym obraził się na kogoś za poglądy polityczne więc na liście są ludzie z całego spectrum.
Jest Ojciec dyrektor, Jarosław Kaczyński, Lech Wałęsa, Donald Tusk, Jurek Owsiak, Mateusz Morawiecki, Pan Prezydent Duda, Jerzy Stuhr, Krystyna Janda, Jest Ewa Błaszczyk, Jest Olga Tokarczuk. Jest wreszcie Jacek Dukaj którego dopisałem se sam bo uwielbiam jego książki. Szczególnie „Perfekcyjną niedoskonałość” chociaż wolałbym bez tej czwartoosobowej formy czasowników. Ciężko się czyta.

Na tej liście są głównie politycy trochę ludzi kultury, trochę księży. Co z nas w takim razie wyrośnie? Politycy, niespełnieni politycy, komentatorzy polityki, trole internetowe i hejterzy.

Co ciekawe za elitę USA Polacy uważają głównie Biznesmenów. Na liście jest z Polityków jedynie Barack Obama. Co uważają Amerykanie nie wiem, nie pytałem. Przewiduję że jeśli nic się nie zmieni, to sukces gospodarczy raczej nam nie grozi. No i mnie osobiście brakuje na liście choćby jednego naukowca. Szczególnie naukowca nie humanisty, jakiegoś fizyka, albo matematyka, albo inżyniera.

Przeprowadziłem też inną ankietę. Poprosiłem aby znajomi wymienili 1 osobę znaną która najbardziej wpłynęła na ich poglądy. Pytałem młodych ludzi, poniżej 40 lat. I po stronie liberałów zawsze był to Jerzy Owsiak. Ludzie nie za bardzo rozmiłowani w PO wymienili Pawła Kukiza, Janusza Korwina-Mikke, Jacka Międlara, Witolda Gadowskiego, Grzegorza Brauna.

Ale to było na małą skalę, we własnym zakresie, więc jest na pewno obarczone sporym błędem.

Przegląd portali. Temat afery Ziobry zdechł śmiercią nagłą. O 10 jeszcze natemat.com grzało go ile wlezie, a na portalach głównego nurtu i w telewizji cisza. Czyli zgadłem. Teraz nawet na natemat.com cisza w tej sprawie.
Pojawił się za to fajny artykuł o Najnowszym filmie Tarantino. Autor również zwrócił uwagę na zachowanie Margot Robbie w kinie.

https://natemat.pl/282045,fetysz-stop-tarantino-nie-zabraklo-ich-w-pewnego-razu-w-hollywood

Lżej się żyje wiedząc że gdzieś tam jest ktoś podobny do mnie.

Temat podjął bloger matka kurka.

https://www.fronda.pl/a/matka-kurka-to-jest-afera-kasty-pis-na-niej-nie-straci-moze-zyskac-wystarczy-powtarzac-slowo-sedzia,131852.html

Ale pisze dziwnie. Bardziej jakby była to reakcja na mojego bloga a nie na aferę. W końcu wywyższałem się ponad Jaśnieprezesa. Pisałem o autorytecie. I gdybym był rozchwianym emocjonalnie prostym człowiekiem z Biskupina to pewnie tak bym zareagował na tekst o tym że głupio jest przewidywać przyszłość. A to właśnie przez ostatni tydzień robił ów bloger. Przewidywał jok to PiS wygra wybory i pewnie w głowie pisał już nową konstytucję.

A ja na takie teksty reaguję moją nowatorską metodą trolowania ludzi z wyższych sfer.

Kim jestem?

Facet ze świętokrzyskiego, ze wsi, wychowany w biednym katolickim kraju, w kraju którym 63% ludzi w zeszłym roku nie przeczytało ani jednej książki.
Karmię się popkulturą, literaturą i wiadomościami z kraju i ze świata. Piszę bloga od 2014. Otaczam się pozytywnymi ludźmi którzy z jakiegoś powodu wymyślają mi ksywki. Idol, Majkel, Majk, Kaskader Majk, Majki z innej bajki :), a ostatnio ksiądz ale to bardziej w Internetach.

To kim ja mogę być?

Autorytetem?
Warszafką?
Geniuszem?
Mistrzem Jedi w stopniu Lorda Imperatora?

Najzabawniejsze jest to, że pomimo że moje teksty docierają…. Nie ważne do kogo docierają. A mój blog ma od pierwszego dnia w adresie moje imię i nazwisko, wciąż jestem anonimowy. Bo chcę być anonimowy, bo nie jestem lepszy od przeciętnego KODowca, czy Kuca, Czy innego trola.

Jestem Anonimowy
Jesteśmy anonimowi
Nie zapominamy
Nie wybaczamy
Jesteśmy Legionem
Pozdrawiamy przyjaciół, dziękujemy za lajki, a jeszcze baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardziej za udostępnienia. W końcu parafrazując słowa pewnej księgi to oczy czytelnika są pragnieniem blogera.

I jeszcze raz przepraszam za wkrętkę. Pisałem o tym wczoraj. Nawet to udało mi się przewidzieć. :)

https://www.youtube.com/watch?v=VB3GzmC_9rI

Pewnego razu w fabryce snów

Dziś będzie dla odmiany recenzja. Chociaż generalnie nie recenzuję filmów. Recenzuję ludzi.
O czym jest ten film? Tak w jednym słowie to o modzie. A w dwóch – o przemijającej modzie.

Rick Dalton którego gra Leonardo Di Caprio był kiedyś pierwszoplanową postacią filmów pod tytułem „jak w pojedynkę wygrałem drugą wojnę światową” Moda na takie filmy minęła a w raz z nią moda na Ricka Daltona. Główny bohater gra teraz drugoplanowe role w westernach i serialach telewizyjnych i rozpacza z powodu końca swojej kariery. Di Caprio jak zwykle bezbłędny.

Quentin Tarantino czyli scenariusz i reżyseria.

Jak to u Tarantino tekst ma drugie dno i ukryty przekaz.

Nie każdy go znajdzie.

Nie będę zdradzał całej fabuły a jedynie kilka scen i dialogów które szczególnie przypadły mi do gustu. Wspomniana jest złota zasada amerykańskiego kina. Film musi mieć dobre zakończenie. Można po drodze trochę z widza pożartować, trochę go podrażnić, mogą być jakieś małe wtopy, ale końcówka musi to widzowi wynagrodzić.

Moja ulubiona scena kiedy Brad Pitt przygotowuje kolacje dla siebie i swojego przyjaciela – R E W E L A C Y J N A

Moja druga ulubiona scena kiedy Zoe Bell znana z roli w filmie Death Proof, a zaraz po niej Kurt Russel wypowiadają tę samą kwestię. Te same słowa a odbiór inny. Z tego wniosek że nie warto mówić tego samego. Trzeba tekst dostosować do swojego warsztatu aktorskiego.

No i trzecia scena kiedy Margot Robbie siedzi w kinie i niby ogląda siebie na ekranie, a tak na prawdę słucha reakcji widowni. Chyba lepszego sposobu na życie Ci nie dam.

Graj swoją rolę i patrz na publikę.

Paru osobom należą się oklaski.

Paru dostanie pomidorem w ryj.
Ale jak mawiał klasyk „to jeszcze nie czas na całowanie się po fiutach”.

P.S. Znalazłem cały film w jakości HD. To jeden z tych linków.

https://www.youtube.com/watch?v=NoBDRo_mIYw

https://www.youtube.com/watch?v=p4NEJY9jrGw

A co jest modne w Polsce. Myślę że na pewno Hejt i trolowanie. Aktywizm był również modny. Mieliśmy zryw w 2015 który obalił Platformę. Potem pomysł podchwyciła bardziej liberalna część naszego społeczeństwa. Był KOD, potem strajk kobiet, jeszcze inne strajki a ostatnio LGBT. Ale w sumie cały ten aktywizm niewiele dał. I wydaję się że ludzie po wspomnianej stronie są lekko podłamani. I proszę się nie gniewać za tą wkrętkę. Warto posłuchać. Ta piosenka jest na prawdę fajna.

A z przeglądu prasy.

https://natemat.pl/282027,kim-jest-emilia-od-wiceministra-piebiaka-razem-niszczyli-sedziow

Nie lubię budować swojego autorytetu na przewidywaniu przyszłości. Za duże ryzyko, ale zaryzykuję. Nie zażre. Morawiecki powie że rozmawiał z Ziobro i Ziobro nic nie wiedział o sprawie i temat zdechnie.

Kogel Mogel 2

Witam
„Ponieważ więc książę obowiązany jest umieć używać bestii, powinien sobie wybrać lisa i lwa, lew bowiem nie poradzi przeciw sieciom, lis nie poradzi przeciw wilkom. Należy więc być lisem, aby się poznać na sieciach, i lwem, aby odstraszać wilków.”
Niccolò Machiavelli

Nie będę oczywiści recenzował filmu Kogel mogel 2.  O czym będę pisał to się dopiero okaże.  Na pewno będę się kierował radą którą dał mi kiedyś redaktor Lis.  „Nie może być nudno”. I nawet wytłumaczył dlaczego. Jeśli będzie nudno to Wy czytelnicy przestaniecie czytać. A tego byśmy nie chcieli. Będę kierował się również zasadą którą sam opracowałem. Dobre dzieło: film, książka, czy utwór muzyczny powinien być wyważonym miksem pomiędzy tym co czytelnik chce dostać, a tym co autor chce przekazać. Żeby nie było nudno wstawię teraz link do filmu.

https://www.youtube.com/watch?v=khSYcMbXb0s

A teraz żeby było ciekawie napiszę co mi ostatnio mówiła Pola. Mówiła M że ktoś Ją zdradził i już mu nie zaufa, mówiła też że komuś nigdy nie ufała, mówiła też że komuś ufa już bardzo mocno i tym kimś jest Jarosław Kaczyński i jego Partia. Która jak się wydaje, patrząc na sondaże, prawdopodobnie wygra nadchodzące wybory.

Wysłannik Piekieł 5 jak każdy sequel to odgrzewany kotlet. Będą te same filmy i piosenki, ale będzie też parę nowości.

https://www.youtube.com/watch?v=WD_vWWp3nFU

„Jeśli jesteś w czymś dobry nigdy nie rób tego za darmo.”
Wydaje mi się że jestem całkiem dobrym Lisem. Pan Panie Prezesie też jest lisem. Ale chyba nie takim dobrym jak Ja. Gdyby Pan był, wiedziałby Pan o pułapkach. Obserwowałem Pana i wiem że nie ma Pan o nich pojęcia. O jednej Panu powiem. Wszystkie media które ma Pan do dyspozycji prowadzą ostrą kampanie przeciwko Wszystkim konkurentom. Może z wyjątkiem Konfederacji. Konfederacja to plankton na który nikt nie zwraca uwagi. Musi pan więc zdobyć większość, bo na koalicję raczej nie ma Pan co liczyć. A może się tak zdarzyć, że mimo że osiągnie Pan najlepszy wynik koalicję rządową założy KO razem z PSL i Kukiz oraz Lewicą. A Pan wróci do opozycji.

Cena za moje usługi wynosi 666 milionów złotych. Niestety nie mogę powiedzieć ile czasu ma Pan na podjęcie decyzji.

https://www.youtube.com/watch?v=5jnTMEfMWKQ